Renesansowa Polska-Litwa - Królestwo Wenus, bogini miłości, zniszczone przez Marsa, boga wojny. Odkryj jego „Zapomniane portrety”, władców i wyjątkową kulturę ...
Zapomniane portrety - Wprowadzenie - część A Zapomniane portrety Jagiellonów - część I (1470-1505) Zapomniane portrety Jagiellonów - część II (1506-1529) Zapomniane portrety Jagiellonów - część III (1530-1540) Zapomniane portrety książąt pomorskich, śląskich i monarchów europejskich - część I Zapomniane portrety Jagiellonów - część IV (1541-1551) Zapomniane portrety Jagiellonów - część V (1552-1572) Zapomniane portrety Jagiellonów - część VI (1573-1596) Zapomniane portrety książąt pomorskich, śląskich i monarchów europejskich - część II Zapomniane portrety - Wprowadzenie - część B Zapomniane portrety polskich Wazów - część I (1587-1623) Zapomniane portrety polskich Wazów - część II (1624-1636) Zapomniane portrety polskich Wazów - część III (1637-1648) Zapomniane portrety polskich Wazów - część IV (1649-1668) Zapomniane portrety książąt pomorskich, śląskich i monarchów europejskich - część III Zapomniane portrety „królów rodaków” (1669-1696)
„Przed potopem” to dawny tytuł obrazu, który obecnie identyfikuje się jako przedstawiający Ucztę syna marnotrawnego. Został on namalowany przez Cornelisa van Haarlema, malarza z protestanckich Niderlandów, najbardziej znanego z mocno stylizowanych dzieł z aktami w stylu włoskim, w 1615 roku, kiedy wybranym monarchą Rzeczypospolitej był potomek Jagiellonów - Zygmunt III Waza. Mimo ogromnych strat w zbiorach malarstwa twórczość Cornelisa van Haarlema jest licznie reprezentowana w jednym z największych muzeów w Polsce – Muzeum Narodowym w Warszawie, większość obrazów pochodzi z dawnych zbiorów polskich (trzy obrazy z kolekcji Wojciecha Kolasińskiego: „Adam i Ewa”, „Mars i Wenus jako kochankowie”, „Vanitas” oraz „Uczta syna marnotrawnego” ze zbiorów Tomasza Zielińskiego w Kielcach, nr inw. M.Ob.260; M.Ob.81; M.Ob.269; M.Ob.1472).
Niestety, jego wcześniejsze losy nie są znane, więc nie można go jednoznacznie łączyć ze Złotym Wiekiem Polski-Litwy, który prawie jak w Biblii zakończył się potopem (1655-1660), karą za grzechy, jak niektórzy mogą sądzić, lub jak otwarcie puszki Pandory wypuszczające cało zło na świat. „Szwedzi i osławieni Niemcy, dla których mord jest igraszką, gwałcenie wiary żartem, rabunek rozkoszą, podpalenie, gwałcenie niewiast i wszelkie zbrodnie radością, miasto nasze, zniszczone mnogimi kontrybucjami, ogniem zniszczyli, zostawiając tylko przedmieście koźmińskie nie spalone”, opisuje zbrodnie w mieście Krotoszyn, spalonym 5 lipca 1656 r., naoczny świadek – altarysta, brat Bartłomiej Gorczyński (za „Lebenserinnerungen”, Bar Loebel Monasch, Rafał Witkowski, s. 16). Współczesna relacja opowiada o spustoszeniu Wielunia przez Szwedów. Miasto zostało zajęte przez stosunkowo krótki czas przez wojska starosty babimojskiego Krzysztofa Jana Żegockiego (1618-1673). „Skoro się tylko starosta babimojski z Wielunia cofnął, Szwedzi zaraz do niego wkroczyli i wyrżnęli wszystko, co im tylko w ręce wpadło, wyrżnęli zaś tak, że ledwie psy zostały przy życiu [...], i jeszcze wszystkie domy naokół zamku wieluńskiego ogniem spustoszyli”. Zniszczenie Łęczycy, do której Szwedzi wkroczyli ponownie po odejściu partyzantów, opisano następująco: „Wpadają Szwedzi do miasta, zabijają ludzi niewinnie. W mieście zginęło mieszczan gospodarzów osiemdziesiąt. Miasto z gruntu wyrabowane”. „Broń wszystkim odebrali, niektórych wypędzili z domów, innym zabrali wszystkie sprzęty i co miesiąc brali z każdego domu podatki nie do zniesienia [...] Wreszcie pół miasta spalili [...] Wiele budynków, które ogień oszczędził, zupełnie zburzyli, wszystkie stajnie i płoty z ziemią zrównali. Lecz co mam mówić o zabójstwach wielu obywateli, o wielu kobietach uczciwych zgwałconych, o dziewicach Bogu poświęconych, które w niegodziwy i nieludzki sposób traktowali ci nie ludzie, ale bestie nieujarzmione i tyrani okrutni. Lepiej to przemilczeć niż rozgłaszać, aby uczciwych uszu nie obrażać”, tak opisuje zniszczenie miasta Łowicza Andrzej Kazimierz Cebrowski (ok. 1580-1658), aptekarz i lekarz w swoich Annales civitates Loviciae („Rocznikach miasta Łowicza”), napisanych po łacinie w latach 1648-1658 (wg „Życie codzienne małego miasteczka w XVII i XVIII wieku” Bohdana Baranowskiego, s. 240). Bogate miasto Łowicz, siedziba prymasa Polski, zostało również splądrowane przez wojska siedmiogrodzkie, wojsko polskie i chłopów, a zniszczeniu towarzyszyła epidemia i głód. „Kościoły wszędzie złupione, kapłani ze wszystkiego obrani, niektórzy pomęczeni, poranieni, pozabijani okrutną szubieniczną śmiercią, panny zakonne pogwałcone, domy szlacheckie porabowane, siła szlachty pozabijanych, lud wszystek nader uciśniony. W czym nie pomagają żadne pacta, dedycyje [deditio w starożytnym Rzymie, czyli kapitulacja] i protekcyje, choćże diplomatibus samego króla szwedzkiego potwierdzone”, opisuje okrucieństwa inne współczesne źródło (za „Pisma polityczne z czasów panowania Jana Kazimierza Wazy ...” Stefanii Ochmann-Staniszewskiej, tom 1, s. 145). Równie przerażające są opisy zniszczonego Wilna po wycofaniu się wojsk rosyjskich i kozackich oraz innych miast Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Wojska polskie reagowały z podobną bezwzględnością, czasem także wobec własnych obywateli, którzy współpracowali z okupantami lub zostali oskarżeni o kolaborację. Inwazji towarzyszyły epidemie związane z przemarszami różnych wojsk, zniszczenie gospodarki, zaostrzenie konfliktów oraz podziałów społecznych i etnicznych. Niewyobrażalna Apokalipsa, zesłana nie przez Boga, lecz przez ludzką chciwość. Wojna powinna być zapomnianym reliktem przeszłości, ale niestety nadal nim nie jest. „Wojna w latach 1655-1657 pod względem strat kulturalnych była najbardziej bezwzględną i katastrofalną w skutkach. Bodaj więcej jeszcze niż wywiezione olbrzymie łupy wojenne pozostawiła ona za sobą największe zniszczenie dóbr kulturalnych, upadek wsi i miast, zamków i pałaców, kościołów i klasztorów” - komentuje Zygmunt Łakociński (1905-1987) w opublikowanym w 1962 roku artykule Polonica Svecana artistica. „Co więcej, grabież dóbr kultury była z góry zaplanowana i zorganizowana. Szwedzi przed wojną przygotowali wyszkolony zespół „fachowców” towarzyszących armii, ograbiających w sposób planowy skarbce, archiwa i biblioteki” – dodaje Michał Rożek (1946-2015) w artykule na temat strat kulturalnych i artystycznych Krakowa podczas potopu. Według Aleksandra Birkenmajera (1890-1967) rabunek i niszczenie bibliotek był jednym z tych czynników, które sprowadziły upadek kultury po epoce Jana II Kazimierza (wg „Straty kulturalne i artystyczne Krakowa w okresie pierwszego najazdu szwedzkiego (1655-1657)”, s. 142, 153). Wydarzenia te przypomina inny obraz znajdujący się w Muzeum Narodowym w Warszawie. To niewielkie dzieło (olej na miedzi, 29,6 x 37,4 cm, nr inw. 34174) najprawdopodobniej wykonał Christian Melich, nadworny malarz Wazów polsko-litewskich, działający w Wilnie w latach 1604-1655 (podobny stylem do Kapitulacji Michaiła Szeina w Muzeum Narodowym w Krakowie, MNK I-12) lub inny malarz flamandzki. Początkowo sądzono, że przedstawia on króla Jana II Kazimierza Wazę po bitwie pod Beresteczkiem w 1651 r., jednak charakterystyczne rysy mężczyzny na koniu oraz żółto-niebieski strój pozwoliły z dużą pewnością zidentyfikować go jako Karola X Gustawa, „rozbójnika Europy”, jak go nazywano w Rzeczypospolitej, „który potrafił wywołać okropności wojny w dowolnej części starego kontynentu” (za „Acta Universitatis Lodziensis: Folia Historica”, 2007, s. 56), zaś temat jako jego triumf nad krajem. Kobiece personifikacje Rzeczypospolitej, najprawdopodobniej Polski, Litwy i Rusi (lub Prus), jak trzy boginie z Sądu Parysa, składają hołd „rozbójnikowi Europy”, wspieranemu przez Marsa i Minerwę i depczącemu polskich wrogów w strojach narodowych. Jedna z kobiet (Wenus-Polska) ofiarowuje koronę, a putto lub Kupidyn ofiarowuje symbol Polski – Orła Białego. Mars z wyciągniętą szablą patrzy na pokorną kobietę. Dramatyczne wydarzenia zmieniają nie tylko jednostki, ale i całe narody.
Mars i Wenus jako kochankowie (Mars rozbrojony przez Wenus) autorstwa Cornelisa van Haarlem, 1609, Muzeum Narodowe w Warszawie.
Uczta syna marnotrawnego (Przed potopem) autorstwa Cornelisa van Haarlem, 1615, Muzeum Narodowe w Warszawie.
Triumf Karola X Gustawa „rozbójnika Europy” nad Rzeczpospolitą autorstwa flamandzkiego malarza, najprawdopodobniej Christiana Melicha, ok. 1655, Muzeum Narodowe w Warszawie.
Bibliografia i nota prawna. Większość faktów historycznych zawartych w „Zapomnianych portretach” oraz informacji o dziełach sztuki łatwo zweryfikować w wiarygodnych źródłach dostępnych w Internecie, w przeciwnym razie zapraszam do odwiedzenia Biblioteki Narodowej – osobiście lub wirtualnie (Polona). Większość przekładów, jeśli nie jest wyraźnie przypisywana komuś innemu w tekście lub cytowanych źródłach, jest mojego autorstwa. Oryginalne obrazy reprodukowane w „Zapomnianych portretach” są uważane za należące do domeny publicznej (wierna fotograficzna reprodukcja dwuwymiarowego dzieła sztuki należącego do domeny publicznej, prawo autorskie wygasa w ciągu 100 lat po śmierci autora) zgodnie z międzynarodowym prawem autorskim (zdjęcia z ogólnodostępnych fototek, stron internetowych odpowiednich instytucji, własne zdjęcia i skany z różnych publikacji z podaniem właściciela), wszystkie zostały jednakże w miarę możliwości wyretuszowane i ulepszone bez znaczącej ingerencji w jakość oryginału, w miarę możliwości. Wszelkie interpretacje, identyfikacje i atrybucje, które nie są wyraźnie przypisywane innym autorom w tekście lub cytowanych źródłach, powinny być traktowane jako mojego autorstwa - Marcin Latka (Artinpl).
|
Artinpl jest indywidualnym projektem edukacyjnym szerzącym wiedzę o dziełach sztuki obecnie i dawniej w Polsce.
© Marcin Latka Kategorie
All
Archiwum
July 2024
|